Mity, półprawdy i prawdy. Niech jedzą po królewsku

dnia

Od wielu lat mam u siebie w ogrodzie w zacisznym miejscu kompostownik, z którego jestem bardzo dumna. Dzięki niemu, zaopatruję moje rośliny w żyzną, wspaniałą ziemię kompostową. Lądują w nim wszystkie warzywne i owocowe resztki z naszego stołu, rozdrobnione gałązki, chwasty.  Wrzucam tam także trochę kartonu niebarwionego oraz skorupki jaj. Staram się je rozkruszać w miarę drobno, ponieważ dawno już zauważyłam, że nierozdrobnione potrafią przetrwać w tworzącej się ziemi kompostowej, w prawie niezmienionej postaci, nawet dwa – trzy lata. I może właśnie dlatego nigdy nie miałam w sobie pragnienia podlewania moich ćmówek „wodą jajeczną”, która powinna być chyba raczej nazywana wodą skorupkową, właśnie z powodu tego długotrwałego utrzymywania się skorupek w niemal nietkniętym stanie tam, gdzie nieustannie zachodzą procesy chemiczne i biologiczne związane z kompostowaniem. Tak, zdaję sobie sprawę z tego, że skorupki można wysuszyć a następnie zmiażdżyć niemal na pył, tylko czy to faktycznie rozwiąże problem dostępności zawartych w skorupkach minerałów?

Prawdą jest, że skorupki jajek są naturalnym źródłem wielu soli mineralnych.

    • Zawierają węglan wapnia (CaCO3). Wapń jest głównym składnikiem skorupki jajka i stanowi około 95% jej masy. Węglan wapnia jest więc najistotniejszą solą mineralną obecną w skorupkach jaj.
    • Zawierają fosforan wapnia (Ca3(PO4)2. Fosforan jest drugim, ważnym składnikiem mineralnym obecnym w skorupkach. Fosforan wapnia dostarcza zarówno wapń, jak i fosfor, które są niezbędne dla zdrowego wzrostu i rozwoju organizmów.
    • Węglan magnezu (MgCO3). Magnez jest ważnym składnikiem odżywczym dla organizmów i pełni różnorodne funkcje, takie jak regulacja enzymów i metabolizm składników odżywczych.
    • Wodorofosforan wapnia (Ca(H2PO4)2. Wodorofosforan jest mniejszą frakcją fosforanów wapnia obecną w skorupkach jajek. Jest to inna forma fosforu, która dostarcza organizmowi niezbędne składniki odżywcze.

 

Poza wymienionymi minerałami, w skorupkach mogą także występować śladowe ilości innych soli, takich jak potas, siarka, sód, żelazo i miedź. Warto przy tym wspomnieć, że dokładny skład soli mineralnych w skorupce nie jest stały i może różnić się w zależności od diety i warunków, w jakich były hodowane kury.

So far, so good, powiedzieliby moi anglojęzyczni koledzy. Ale czy na pewno tak jest, czy wapń tak obficie występujący w skorupkach jajek jest w stanie dotrzeć tam, gdzie jest ćmówkom potrzebny? Fakt, że jest potrzebny, i to bardzo, nie ulega bowiem żadnej wątpliwości. Rośliny potrzebują go do utrzymania struktury komórek, wzrostu korzeni, transportu wody i składników odżywczych oraz do odpowiedniego, zrównoważonego funkcjonowania metabolicznego. Pełni kluczową rolę w rozwoju i utrzymaniu dobrostanu roślin, odgrywając istotną rolę w regulacji pH komórek, przewodzeniu impulsów nerwowych i rozmnażaniu. Jego rola jest więc bardzo istotna a sytuacji na pewno nie poprawia fakt, że wapń, w odniesieniu do roślin, jest uznawany za „minerał nieruchomy”. W przeciwieństwie do wielu innych minerałów, które podlegają znacznemu przemieszczaniu w roślinie po pobraniu z gleby (co oznacza, że wędrują w miejsca, w których roślina potrzebuje ich najbardziej), wapń nie posiada takiej zdolności, nie jest przenoszony z jednego miejsca w drugie i w uproszczeniu można stwierdzić, że pozostaje tam, gdzie został pierwotnie przetransportowany. Aby wytworzyć nowe liście roślina potrzebuje więc nieustannych, regularnych dostaw wapnia, nie jest w stanie „pożyczyć” go sobie z innego miejsca.

Skoro wapń jest roślinom tak bardzo potrzebny, woda jajeczna wydawałaby się dla nich wprost idealna, czemu więc w tym co napisałam, nadal pobrzmiewa nuta zwątpienia? Cóż, odpowiedź jest bardzo prosta i nie jest to oczywiście wątpliwość związana z dostarczaniem wapnia ćmówkom, a raczej z formą, w jakiej udostępniają wapń skorupki jajek. Storczyki potrzebują wapnia w postaci jonowej (Ca2+), czyli takiej, która łatwo rozpuści się w wodzie  i będzie dostępna dla korzeni roślin. Wapń w skorupkach jest w formie węglanu wapnia i nie jest łatwo rozpuszczalny w wodzie, a to czyni go mało dostępnym dla roślin. Oczywiście, prędzej czy później, wapń ze skorupek zmieni formę i zacznie być dostępny dla roślin, aby tak się stało, potrzeba jednak czasu i wielu powolnych procesów biologiczno-chemicznych. Woda skorupkowa przygotowana w domu z pewnością nie spełnia tych wymagań.

Mimo, że niedostępny dla korzeni roślin, wapń zawarty w skorupkach, przy częstym i regularnym używaniu, może prowadzić do nadmiernego zasolenia podłoża, zwłaszcza gdy jest używany bez równoważenia z innymi składnikami odżywczymi. Nadmiar soli mineralnych w glebie ma zaś katastrofalne skutki ponieważ powoduje problemy z przyswajaniem składników odżywczych przez storczyki i uszkadza korzenie.

I tak prysł kolejny, tym razem jajeczny czar. Ja także lubię jajka i używam ich w kuchni często. Ale pragnąc zadbać o moje rośliny sięgam zwykle po dobre nawozy, naturalne lub mineralne, robię to z umiarem i zawsze wybieram nawóz dedykowany roślinom. Mam wtedy pewność, że dostarczyłam roślinom wszystko, czego potrzebują i w formie, w jakiej skorzystają z tego najbardziej. Kiedy więc będziecie robić jajecznicę, kogel-mogel, sałatkę czy piec ciasto, wrzućcie rozdrobnione skorupki do kompostownika, lub po prostu, do śmieci organicznych. Wierzcie mi lub nie, ale coraz częściej ludzie karmią swoje zwierzaki specjalną, dedykowaną im karmą. Nie dają im ze stołu resztek własnego obiadu. Tę samą zasadę warto zastosować wobec roślin, niech jedzą po królewsku.