Instrukcja obsługi ćmówki – Prolog

dnia

Dwa dni temu spędziłam kilka chwil, czekając na umówioną wizytę u fryzjera, na oglądaniu magazynów poświęconych dekoracji wnętrz. Na niemal co drugim z oglądanych zdjęć wzrok przyciągał storczyk z rodzaju Phalaenopsis, zwany u nas ćmówką.  Tego samego dnia oglądając wieczorem film „Ocean’s 8” znalazłam ćmówkę obsadzoną w roli drugoplanowej, wdzięczącą się do mnie z ekranu. Kiedy decydujemy się na obdarowanie gospodarzy kwiatem doniczkowym zamiast paproci, fikusów, fiołków afrykańskich coraz częściej wybieramy ćmówki. Mają w sobie coś z tajemnicy i przygody, ich przodkowie rośli przecież w lasach deszczowych i słuchali głosów egzotycznych ptaków.  Kiedy wreszcie stają na naszych półkach i parapetach, przynoszą ze sobą część tej dzikości, która nadal, w naszym mniemaniu, w nich drzemie. Ich liście są niezwykłe, ich kwiaty są piękne – każda z nich stać się może zarówno piękną dekoracją, jak i niezwykłym wyzwaniem. Otrzymanie czy przyniesienie ze sklepu kwitnącej ćmówki do domu jest dziś łatwe, ale sprawienie, żeby przeżyła u nas kolejny rok, a potem wypuściła ponownie pędy kwiatowe i zakwitła, to już zupełnie inna para kaloszy i to jest właśnie to nasze wyzwanie.

Tu właśnie zaczyna się Twoja przygoda. Storczyka jeszcze nie ma w domu, nikt go jeszcze nie przyniósł, a myśl o tym, że może warto byłoby go mieć na stoliku, biurku czy parapecie dopiero zaczyna kiełkować. Zanim zaczniesz się do niej przyzwyczajać udzielę Ci pierwszej, naprawdę godnej uwagi rady: Nie przywiązuj się do pierwszej tego rodzaju rośliny, która zamieszka w Twoim domu. Choć brzmi to może okrutnie, moim zadaniem jest tylko uchronić Cię przed zbyt szybką rezygnacją, zniechęceniem czy też pochopnie wyciągniętym wnioskiem na temat wysokiego stopnia trudności w uprawie ćmówek. Phalaenopsis nie jest rośliną trudną i nie potrzeba wielu starań i lat praktyki, aby cieszyć się jej kwiatami przez wiele kolejnych sezonów. Ten pierwszy, kluczowy rok ma jednak prawo obfitować w pomyłki, porażki i działania nietrafione, które mogą sprawić , że pierwsza roślina jaka zawędruje do domu nie przetrwa. Pamiętaj o tym, że błędy są nieuniknione i towarzyszą każdej nauce, poczynając od stawiania pierwszych kroków, jazdy na rowerze czy gotowania obiadu.  Dystans do procesu uczenia się, dystans do pierwszej rośliny, czy roślin pomoże Ci rozsądniej podejmować decyzje odnośnie dalszych losów ćmówki, na której przyjdzie Ci się uczyć. Być może zdarzy się tak, że już ta pierwsza będzie Twoim sukcesem, jeśli jednak tak się nie stanie, nie poddawaj się, nie pozwól aby pierwsze niepowodzenia sprawiły, że ominie Cię coś tak ciekawego jak uprawianie Phalaenopsis.

Kolejna rada na jaką sobie pozwolę to miejsce. Nie miejsce w którym postawisz swoją roślinę, na omawianie tego szczegółu przyjdzie jeszcze czas, chodzi o miejsce, w którym kupisz swoją roślinę. Jeśli przyjedzie ona do Ciebie jako prezent, sprawa jest przesądzona , jeśli jednak to Ty chcesz wybrać się po swoją ćmówkę wybór miejsca zakupu należy do Ciebie. Z mojego doświadczenia wynika, że miejsce to nie powinno być zbyt oddalone od miejsca zamieszkania. Pierwsza roślina, którą zdecydujemy się kupić powinna być przez nas starannie obejrzana i nie powinna być droga, jej zakup powinien być więc jak najmniej kłopotliwy.

Kupując swój pierwszy storczyk pamiętaj, żeby nie kierować się jedynie urodą jego kwiatów. Niech nie zwiedzie Cię ani niezwykła barwa, ani wielkość czy liczebność kwiatów. Zarówno zdrowe jak i chore Phalaenopsis potrafią kwitnąć obficie i przyciągać uwagę. Te zdrowe kwitną ponieważ mogą, ponieważ mają na to siłę i energię, te chore w ostatnie kwitnienie wkładają resztki swojego życia – w nadziei, że przetrwa chociaż ich potomstwo.

Oglądając roślinę, którą chcesz kupić, pamiętaj aby zacząć od samych podstaw, czyli od korzeni. Powinny być one dobrze widoczne w doniczce, lekko szarawe (srebrne) lub zielone, wyraźnie wypełnione i napięte, nie zaś pomarszczone, płaskie i bez życia, lub co gorsza brązowe, suche lub gnijące. Im więcej takich jędrnych korzeni w doniczce tym lepiej, to od nich właśnie zależy, czy roślina będzie rosła z wigorem, czy dostosuje się do warunków Twojego mieszkania. Ćmówki przybywają do centrum handlowego zwykle w dość przyzwoitym stanie. Nie każde z takich miejsc zapewnia im jednak kompetentną opiekę. Bywa, że rośliny stoją na wystawowych wózkach czy półkach wiele tygodni, nie podlewane i nie zraszane, lub wręcz odwrotnie, podlewane nadmiernie często i nazbyt obficie. Wiele razy widziałam rezultaty takiej „opieki” w postaci zgnilizny trzonu czy korzeni rozwijających się błyskawicznie, w ciągu tygodnia czy dwóch od przyniesienia rośliny do domu.

Także i liście potrafią opowiedzieć o roślinie niejedną ciekawą historię i to one powinny być oglądane jako drugie, tuż po tym gdy upewnisz się, że korzenie nie budzą w Tobie niepokoju. Wszelkie ciemne plamy i plamki świadczyć mogą o tlącej się chorobie grzybiczej lub bakteryjnej. Przebarwione liście wskazywać mogą zarówno na niedobory jak i na wirusy, które na obecnym etapie wiedzy są nie do wyleczenia. Dlatego też zwróć baczną uwagę na stan liści Twojej pierwszej ćmówki. Powinny być one gładkie i jędrne, stawiające opór przy próbie wyginania, jednolicie wybarwione. Im więcej liści ma Phalaenopsis tym lepszy, wydajniejszy proces fotosyntezy będzie mógł w nich zachodzić i tym łatwiej roślina przystosuje się do nowych warunków w mieszkaniu.

Kwiaty, jak widzisz, powinny zwrócić Twoją uwagę na samym końcu. Dopiero teraz, gdy już wiadomo, że zarówno korzenie, jak i liście rośliny są w znakomitym stanie, możesz wreszcie podziwiać kwiaty. One także opowiadają o roślinie. Kwiaty ćmówek mogą mieć jednolity kolor, mogą także być ozdobione ciekawym wzorem składającym się z kropek, cętek, pasków i paseczków, ale wzór ten zawsze jest dość regularny. Wszelkie nieregularne załamania koloru czy wzoru mogą być pierwszą manifestacją wirusa. Szarawe czy brązowe plamki na kwiatach świadczą o ataku grzybów, a wyraźnie więdnące (wszystkie na raz) kwiaty mogą sugerować problem z korzeniami.

Pierwsze koty za płoty! Wszystkie najważniejsze podstawowe porady zostały już wypowiedziane. Czas na pierwszą wizytę w centrum ogrodniczym lub markecie. Mam nadzieję, że wiesz już na co zwracać uwagę i czego szukać. Życzę Ci, aby pierwsza przyniesiona do domu ćmówka sprawiła Ci mnóstwo frajdy.

© Zdjęcia i tekst: Marzenna Kielan. Wszelkie prawa zastrzeżone.