Piękna dzisiaj pogoda, pracy w ogrodzie i w domu było więc co niemiara. Teraz, po dobrze spędzonym dniu, można usiąść z filiżanką dobrej herbaty na tarasie i rozkoszować się zapachem Syringa meyeri (potocznie zwanego lilakiem Meyera), który nieco przewrotnie, zaczyna kwitnienie wtedy, gdy pozostałe lilaki je kończą. Siedzę więc z nogami w górze i delektuję się filiżanką dobrej herbaty Darjeeling, mojej ulubionej, zaraz po Oolong, herbaty. Uwielbiam w niej wszystko, od wspaniałego zapachu aż po niezwykły smak. Herbata Darjeeling, nosząca także dumnie miano szampana wśród herbat, pochodzi z górzystego regionu (Darjeeling) w stanie Bengal Zachodni w Indiach. Miejsce to jest jednym z najważniejszych i najbardziej znanych miejsc uprawy herbaty na świecie. Herbata Darjeeling może być zbierana w trzech różnych okresach i zwykle to pierwsze zbiory (first flush), które odbywają się marcu i kwietniu, przynoszą najbardziej pożądany napar. Niestety, należę do tego pokolenia, które pamięta herbatę jako napój przypominający w smaku wodę z dodatkiem siana, który piło się jedynie po to, żeby jakoś łatwiej przełknąć kanapki z pierwszego, czy drugiego śniadania. Tym bardziej cieszę się, że dałam się ponieść fali entuzjazmu, który pojawił się w naszym kraju po roku 1989 i pokusiłam się o poznanie herbaty w jej prawdziwej, jakże niezwykłej wersji.
Co takiego jednak ma w sobie, poza czarownym smakiem i zapachem, pijana dzisiaj prawdziwa herbata? I czy to, co w niej jest będzie także radością dla storczyków? Tak, dla storczyków, i nie zadałam tego pytania bezmyślnie czy przez przypadek. Coraz częściej bowiem, w różnych, czasem wydawałoby się całkiem poważnych w sieci miejscach, można natknąć się na informacje o rzekomo cudownym wpływie herbaty na życie i rozwój storczyków. Czy faktycznie tak jest? Czy herbata może przyczyniać się do ich dobrostanu? Przyjrzyjmy się temu bliżej…
Prawdą jest, że herbata zawiera rozmaite minerały, które mogą być korzystne dla roślin, kiedy są stosowane jako nawóz i dodawane do wody czy podłoża. Trudno tu mówić o konkretnych liczbach, ponieważ mogą się one różnić w zależności od rodzaju herbaty, warunków uprawy czy metod przetwarzania. Z całą pewnością pewne minerały, w niewielkich ilościach, znajdują się w każdej zaparzonej filiżance herbaty.
- Potas (K): Liście herbaty są całkiem niezłym źródłem potasu, który jest roślinom niezbędny do wzrostu i który uczestniczy w wielu różnych procesach fizjologicznych, takich jak regulacja wodna, pobieranie składników odżywczych czy aktywacja enzymów.
- Magnez (Mg): Liście herbaty zawierają także magnez. On także jest roślinom bardzo potrzebny. Magnez odgrywa ważną rolę w produkcji chlorofilu, w fotosyntezie i transferze energii wewnątrz rośliny.
- Wapń (Ca): Chociaż liście herbaty zawierają pewne ilości wapnia, jego poziom jest stosunkowo niski w porównaniu do innych minerałów. Wapń jest ważny dla struktury komórek, aktywacji enzymów i ogólnego zdrowia roślin.
- Mangan (Mn): Herbata może zawierać śladowe ilości manganu. Mangan jest niezbędny do fotosyntezy, metabolizmu azotu i aktywacji enzymów w roślinach.
- Cynk (Zn): Cynk to kolejny śladowy minerał obecny w herbacie. Bierze on udział w różnych reakcjach enzymatycznych, regulacji hormonów i procesach wzrostu roślin.
Brzmi to wszystko zachęcająco, czyż nie? Warto jednak wspomnieć o tym, że zawartość minerałów w herbacie jest stosunkowo niska w porównaniu do specjalistycznych nawozów. Na tyle niska, że nawadnianie herbatą nie dostarczy storczykom odpowiedniej ich ilości.
Minerały to jednak nie wszystko. Herbata zawiera bowiem także pewne enzymy, które mogą wpływać na wzrost korzeni lub liście storczyków.
- Oksydaza polifenolowa: Jest enzymem, który jest odpowiedzialny za utlenianie polifenoli w herbacie. Polifenole mają działanie antyoksydacyjne i mogą wpływać na wzrost korzeni i rozwój roślin.
- Katalaza: Jest to enzym, który rozkłada nadtlenek wodoru na wodę i tlen. Może pomóc w oczyszczaniu roślin z nadmiaru nadtlenku wodoru, który może być szkodliwy dla wzrostu korzeni i liści.
- Proteazy: Grupa enzymów, które rozkładają białka na aminokwasy. Proteazy mogą wspomagać wchłanianie i przyswajanie składników odżywczych przez korzenie roślin.
- Lipazy: Lipazy są enzymami odpowiedzialnymi za rozkład tłuszczów na glicerol i kwasy tłuszczowe. Ich obecność w herbacie może przyczyniać się do przyswajania i wykorzystywania lipidów przez rośliny.
Znakomicie, prawda? No tak, ale trzeba tutaj dodać, że wszystkie te enzymy mogą występować w herbacie w różnych ilościach i, co najistotniejsze, są obecne głównie w świeżych liściach! Procesy przetwarzania herbaty mogą wpływać na aktywność enzymów.
Z przytoczonych wyżej informacji, nie wynika jednak na razie, żeby herbata, o ile nie pomoże roślinom, miałaby w jakikolwiek sposób im zaszkodzić. Czy naprawdę tak jest? Czy można stosować ją do nawadniania roślin bez obawy o to, że jakikolwiek negatywny sposób wpłynie na ich życie i rozwój?
Cóż, odpowiedź na te pytania nie jest taka prosta, rozbijmy ją więc na kilka osobnych zagadnień. Zacznijmy więc od tego, że w herbacie, oprócz już wymienionych minerałów i enzymów, mogą występować różnorakie związki chemiczne, które mogą być drażniące dla korzeni storczyków Phalaenopsis.
- Kofeina: Herbata zawiera kofeinę, która jest naturalnym alkaloidem. W dużych dawkach kofeina może działać drażniąco na korzenie roślin, szczególnie roślin tak wrażliwych jak storczyki. Kofeina może prowadzić do uszkodzenia korzeni i utrudniać roślinom zdrowy wzrost.
- Garbniki: Herbata obfituje w garbniki, które są związkami organicznymi o działaniu ściągającym. Wysokie stężenie garbników może mieć działanie drażniące na korzenie storczyków, powodując uszkodzenia i zaburzenia w ich funkcjonowaniu.
- Kwasy organiczne: Herbata może zawierać różne kwasy organiczne, takie jak kwas szczawiowy, kwas cytrynowy czy kwas jabłkowy. W niektórych przypadkach, szczególnie przy nadmiernym stosowaniu, kwasy te mogą działać drażniąco na korzenie storczyków.
Ostatnim problemem, jaki chciałaby dać pod rozwagę osobom zastanawiającym się, czy też stosującym już herbatę do nawadniania storczyków jest wpływ herbaty na pH podłoża. Odczyn herbacianego naparu może się różnić w zależności od rodzaju herbaty i sposobu przygotowania. Większość herbat ma pH w granicach 4 do 6. Jednakże, herbaty biała i zielona mają pH sięgające nawet i 7. Wpływ pH herbaty na korzenie storczyków Phalaenopsis może być więc minimalny, ale nie sposób go pominąć przy omawianiu tego tematu. Dobrze wiemy bowiem o tym, że lekko kwasowe do neutralnego środowisko (pH5,5 do pH 6,5) sprawia, że rośliny te rosną zdrowsze i ładniejsze. Jeśli więc zdecydowaliśmy się, czy też zdecydujemy na stosowanie naparu herbaty do nawadniania storczyków, warto jest kontrolować pH podłoża.
No dobrze, to jak wreszcie: Stosować czy nie? Częstować nasze ćmówki popołudniową herbatą? Cóż, delikatny, słaby napar, nie powinien im zaszkodzić, ale czy takie podlewanie raz herbatą, potem wodą deszczową bez nawozu, a kolejnym razem z nawozem nie brzmi jakoś….. uciążliwie? Przyznam, że mam do tego zagadnienia sporo dystansu. Jeśli stosuję nawóz co drugie, trzecie, czy czwarte podlewanie takie zabawy z herbacianą wodą wydają mi się troszkę…. niepotrzebne. Może nie zaszkodzą, ale ich wpływ na dobrostan rośliny będzie raczej znikomy. To oczywiście jest moje, subiektywne zdanie, wypracowane po zebraniu wszystkich informacji. Moi czytelnicy nie muszą jednak podążać moim torem myśli. Co do jednego możemy się jednak zgodzić, stosowanie z umiarem słabego naparu, raczej nie powinno roślinie zaszkodzić. Czy będę stosowała? A skądże 😉 Wystarczy mi dobry nawóz, jest teraz na rynku tak ogromny ich wybór. Popołudniowe herbatki zostawię dla siebie. Właśnie skończyłam pić Darjeeling i jakoś mi mało… Może teraz filiżanka Oolong?